Wygraliśmy w 6 miesięcy!

Na pewno zastanawiacie się Państwo jak w realiach obecnego sądownictwa udało nam się uzyskać tak szybką wygraną. Jest to efekt kilkunastomiesięcznej pracy naszego zespołu nad skróceniem pozwu w sposób pozwalający na pełną ochronę Państwa praw. Krótki i treściwy pozew sprzyja temu, że zostanie on w całości przeczytany przez sąd. Z uwagi na fakt, że spraw frankowych przybywa w każdym kwartale około 4 tysięcy, a sprawy te opierają się o te same roszczenia, można przypuszczać, że sędziowie nie będą wnikliwie czytać pozwów kilkuset stronicowych. W związku z czym, krótki i zwięzły pozew spowodował przychylność sędziego.

Kolejnym ważnym elementem jest wybór sądu. Z uwagi na obecne przepisy prawa, co do zasady mamy 2 możliwości – sąd miejsca zamieszkania powoda (konsumenta) lub sąd siedziby banku (pozwanego). Know-how, które posiadamy w tej kwestii pozwala znacząco przyspieszyć postępowanie.

Ważnym elementem było także przewidzenie rozstrzygnięcia uchwały 7 sędziów SN z dnia 7 maja (sygn.), w której zwyciężyła teoria 2 kondykcji. Przewidując takie rozstrzygnięcie, pozew został skonstruowany w sposób żądający nieważności umowy, a także zapłaty wszystkich wpłaconych kwot oraz odsetek od wszystkich wpłaconych kwot. Co zaskutkowało pierwszym precedensem braku odwołania (wniesienia apelacji) przez bank w sprawach kredytów frankowych w Polsce. Jeżeli bank zdecydowałby się na apelację po przegranej zobowiązany byłby do zapłaty zdecydowanie większej ilości odsetek.

Ostatnim elementem wpływającym na szybkość postępowania było doświadczenie sądowe pełnomocnika. Prawie 40 lat doświadczenia, sal sądowych i zdobyte know-how przyczyniło się także do skrócenia postępowania.

Ostatnim elementem było także dopisujące nam szczęście w trakcie losowania sędziego. Wylosowaliśmy osobę, której referat nie był bardzo oblegany.

Wygrana nastąpiła w 6 miesięcy od dnia złożenia pozwu, natomiast 3 miesiące później kredytobiorca rozliczył się z bankiem, a bank nie zdecydował się na wystąpienie z roszczeniem za korzystanie z kapitału, które jest oczywiście bezzasadne.